Zagadki detektywa Howarda: skradziona tabliczka mnożenia cz.1

 

Rozdział 1

   Był październikowy, chłodny poranek, a słońce ledwo się przebijało przez chmury. Detektyw Howard, jak co dzień, siedział w kuchni, czytając gazetę i popijając swoją ulubioną, malinową herbatę. Właśnie miał przewrócić kolejną stronę „Porannego Jupitera” kiedy jego uwagę przykuł nagłówek artykułu o… skradzionej tabliczce mnożenia. No tego jeszcze nie było, pomyślał ze zdziwieniem detektyw. Od lat zajmuję się sprawami zaginionych dzieł sztuki, ale tak dziwnego zgłoszenia nigdy nie widziałem. Ze zdziwieniem detektywa Bowstera wygrała ciekawość, więc zaczął czytać.

   „W Głównym Muzeum miasta Elyria w stanie Ohio skradziona została pierwsza, najstarsza tabliczka mnożenia bazująca na systemie dziesiętnym stworzona w starożytnych Chinach około 2300 lat temu. Miejscowa policja rozpoczęła poszukiwania od razu, gdy (…)”   

   Prywatny detektyw Howard Bowster odłożył gazetę. Podjąwszy decyzję o wyjeździe, pośpiesznie się ubrał, spakował walizkę, gdyż szykował się na dłuższą wyprawę i nałożył na siebie swój charakterystyczny płaszcz w kolorze kory dębu i kapelusz w identycznym odcieniu brązu. Howard był już emerytowanym detektywem, który za swojej kariery prowadził śledztwa na temat skradzionych dziel sztuki. Jednym z jego osiągnięć było odnalezienie starożytnej tarczy do gry w rzutki.

   Wyszedłszy ze swojego domu nr 210 przy North Smith Road, zatrzymał taksówkę i poprosił, aby zawieźć go do najbliższego wylotu na autostradę międzystanową. Tam wsiadł do autostopu.




Ps. Fragmenty mojej książki będą pojawiać się co piątek wieczór. Fragmenty będą się raczej wydłużać. Jeżeli macie jakieś pomysły i propozycje piszcie w komentarzach. 😉 Przy okazji, przepraszam osobę, której domu adres użyłam. Ten dom był piękny.

  Szukam osoby chętnej do robienia ilustracji. Kontakt na olivianowicka8@gmail.com


Komentarze